Idea

– Dlaczego ART kojarzy się nieuchronnie z WAR? Dlaczego, gdy wojna wkracza na ulice miast pojawia się na ulicach też sztuka.– pyta Andrei Dureika, kurator tegorocznej edycji XIII Festiwalu Sztuki w Przestrzeni Publicznej Otwarte Miasto/Open City, organizowanego przez Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”. Wernisaż festiwalu, który w tym roku dedykowany jest sztuce białoruskiej, odbędzie się 17 września 2021 r. Prace ulokowane w centrum Lublina oglądać można będzie do 15 października 2021 r. 

Festiwal Sztuki w Przestrzeni Publicznej Otwarte Miasto/Open City jest najstarszym cyklicznie odbywającym się festiwalem sztuki w przestrzeni miejskiej w Polsce. Już od trzynastu lat wpisuje sztukę w doświadczenie Lublina, w jego wieloznacznie i bogato zapisane zabytkowe centrum, ale też w pamięć i zbiorową wyobraźnię mieszkańców. Gąszcz miejskich znaczeń artyści uzupełniają nowymi, nanoszą oryginalne sygnatury, zostawiaja zapisy naszych współczesnych rozterek i trosk, odsłaniają i przywołują zapomniane lub skazywane na zapomnienie znaczenia.

Podstawową intencja towarzyszącą Festiwalowi Otwarte Miasto/Open City jest próba przesunięcia sztuki z przestrzeni galerii w przestrzeń życia codziennego: na ulice i place, ściany kamienic i w witryny, do sklepów i bram, na bazary i dworce – wszędzie tam, gdzie płyną strumienie miejskiego życia, gdzie w tyglu codziennej krzątaniny wytapiają się nowe znaczenia, a stare modyfikują swój sens. Instalując swoje prace w przestrzeni publicznej artyści wprowadzają „obce ciała”, zakłócają miejską rutynę, wytrącają z równowagi, uruchomiają siły refleksji, prowokują do rozmowy i sporu, a w efekcie przyczyniają się do symbolicznej zmiany. Poszukując nowego alfabetu zdolnego oddać sprawiedliwość znikającej właśnie postaci świata i rozpoznać tę, która się dopiero ujawnia, wchodzą w rozmaite interakcje z miastem i jego mieszkańcami.

Najnowsza edycja Festiwalu Otwarte Miasto/Open City została przygotowana przez Andreia Dureikę, białoruskiego artystę i kuratora mieszkającego w Düsseldorfie. Wystawa wprost odnosi się do sytuacji na Białorusi – do splotu sztuki, burzliwych zdarzeń polityki i życia społecznego. W tekście programowym kurator pyta o wartość otwartości, o polifonię i polilingwistykę współczesnego polis – o miejski wielogłos, zgiełk i różnorodność. Pyta również: – Dlaczego sztuka awangardowa nieustannie używa terminologii wojskowej? Co skłania artystów do opuszczania azylu pracowni i zdobywania, a także fortyfikowania przyczółków w miastach? Nie można – uważa kurator – oddawać miast bez walki, jeśli nie chcemy wyprzeć się historii i zapomnieć o odciśniętych w tkance miast ran i blizn po dawnych spazmach i wojnach. Wielka historia splata się z ludzkim historiami, ale też histeriami. W przypadku Lublina baśniowy zamek dotknięty został traumą katowni. Lublin – przypomina kurator – przeżył Majdanek, doświadczył akcji Reinhardt, ale potrafił też zrozumieć kijowski Majdan, a wcześniej zbuntować się w lipcu 1980 r. W dodatku Lublin jest miastem szczególnym dla Białorusi. To tutaj w mękach i parkosyzmach zawiązywała się Unia Lubelska, jedna z najbardziej śmiałych prób pojednania Europy z Rzymu z Europą z Konstantynopola, Zachodu ze Wschodem. Ruska – Białoruska – wyobraźnia świata na trwałe zapisała się w tkance architektonicznej i pamięci miasta. Ale też Lublin wrył się na zawsze w doświadczenie historyczne Białorusinów. Lublin leży w centrum kolonialnych praktyk Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a także współczesnych postkolonialnych narracji. Miasto leży na granicy – na najtrwalszej granicy kulturowej w Europie. Jest najbardziej na wschód wysuniętą częścią Zachodu. Andrei Dureika pyta: „Strzec granicy? Pilnować granicy zachodniego wschodu patrząc w czarną dziurę Białej Rusi? Dać odpór „ostatniej dyktaturze” i otworzyć drzwi dla „pokojowego marszu”? Zobaczyć w nim kobiecą twarz protestu? Przeczytać „Wojna nie ma nic z kobiety”? Usłyszeć w domu, na matczynym materialnym terytorium, wulgarne: „To jest wojna”? Aby zwyciężyć, przestudiować „Sztukę wojny”? Otworzyć miasto? Dać miejsce dla wojny sztuki?” I odpowiada: „–Tak. Niech to będzie interwencja, okupacja, bitwa, wojna sztuki: interpretacja historii, interakcja architektury, materia słowa, ironia znaku, społeczna plastyka, archiwum współczesności, naukowa fantazja, techniczna kreatywność, kosmiczna wizja, czysta forma, kolor.” W zamyśle kuratora wystawa w przestrzeni miejskiej Lublina, tak intensywnie naznaczonej skrytą i jawną obecnością wątków bliskich także wyobraźni historycznej Białorusinów, z jednej strony zaprezentuje unikalne doświadczenie społeczne współczesnej sztuki białoruskiej, z drugiej odsłoni utajone różnorodne przestrzenie czysto estetycznego buntu.

Kolejne edycje Festiwalu Otwarte Miasto dotykały najważniejszych spraw naszej współczesności. W roku ukraińskiego Majdanu na ulicach Lublina w ramach festiwalu zaprezentowaliśmy największą prezentację sztuki ukraińskiej w Polsce, demonstrację jej wolnościowych i artystycznych aspiracji. Ostatnia prezentacja sztuki współczesnej na ulicach Lublina dedykowana była sile bezbronnych, buntowniczemu gestowi tureckiego performera Erdema Günduza przeciwko autorytarnemu reżimowi. Poprzednie edycje naszego festiwalu pytały o miejsce naszego miasta w Europie, odwoływały się do „wzajemności” i „gościnności”, odsłaniały obecność wykluczanych lub przemilczanych. Tegoroczna edycja kontynuować będzie zarówno wątek estetyki (estetyk) politycznego buntu, jak też będzie kolejną próbą oswajania się z innością i wysiłkiem zgłębiania znaczenia daru dla splątywania więzi społecznych i budowy ludzkiej wspólnoty. Towarzyszyć jej będzie mocne przeświadczenie, że oswajanie inności jest nieuchronnie drogą do głębokiego samopoznania.

Andrei Dureika zaprosił do udziału w tegorocznej edycji festiwalu artystów różnych pokoleń, specjalizujących się w różnych mediach, o różnorodnych doświadczeniach twórczych.

Mikhail Gulin mieszkający w Mińsku autor głośnych prace: „Ja nie…” oraz „Osobisty monument”, zaprezentuje pracę nawiązującą do biblijnego Jonasza. Dla grupy artystycznej Hutkasmachnaa Studio przedsięwzięcia artystyczne w mieście, sztuka ulicy są sposobem polemiki wizualnej łączącej wszystkie dyscypliny i stanowi najważniejszy sens projektów artystycznych. W Lublinie grupa z Mińska zaproponuje pracę nawiązująca od estetyki retro awangardy, łącząc teatralność i technikę, wprost nawiązując do „Metropolis” Fritza Langa. Mieszkający w Mińsku artysta starszej generacji Sergei Kiryuschenko stworzy obiekt malarski nawiązujący do przemyśleń teoretycznych Rosalindy E. Krauss. Będzie to rodzaj malarskiej refleksji nad strukturami wizualnymi współczesności. Marina Naprushkina artystka mieszkająca i pracująca w Berlinie, specjalizująca się w zaangażowanej politycznie sztuce społecznej, zaprezentuje wiersz-rzeźbę reinterpretującą ideę amerykańskiej artystki Zoe Leonard „I want a president” z 1992 r. Sergey Shabohin białoruski artysta mieszkający w Poznaniu, którego interesują reinterpretacje przestrzeni publicznej, zaproponuje pracę in situ, która odniesie się do ważnego dla naszych narodów obelisku, a jednocześnie do autorytarnych praktyk reinterpretacji zapisanych w tkance architektonicznej historii. Autorka wizualnych motywów, towarzyszących protestom na Białorusi Antanina Slabodchykava z Mińska zaproponuje pracę, która odniesie się do trudności rozmowy, do gnicia społecznych więzi w oczekiwaniu na społeczny dialog. Jeden z najwybitniejszych współczesnych polskich artystów Leon Tarasewicz podkreśla swoje białoruskie pochodzenie i bierze aktywny udział w życiu Białorusinów w Polsce. W Lublinie zaproponuje pracę malarską reinterpretującą przestrzeń publiczną historycznego centrum miasta. Mieszkający w Amsterdamie Maxim Tyminko jest artystą specjalizującym się w wideoarcie i sztuce nowych mediów. Zaproponuje wielokanałową instalację wideo, opartą na opracowanym przez angielskiego matematyka Johna Hortona modelu matematycznym, który zdaniem artysty dobrze opisuje spontaniczną samoorganizację społeczną. Lubelskie artystki, matka i córka, czyli Agata Zwierzyńska i Wiktoria Bryczkowska odwołają się do białoruskiego folkloru i nawiążą do ludowych magicznych praktyk. Zbudują lalkę-motankę w intencji wolnej Białorusi.

Niektórzy artyści, zaproszeni do udziału w tegorocznej edycji, uczestniczyli już w lubelskim festiwalu. Dla Leona Tarasewicza będzie to trzecia praca zrealizowana w ramach Otwartego Miasta – po podłodze, którą w hołdzie mistrzowi Andrzejowi ułożył w Kaplicy Św. Trójcy w 2013 r. i kolumnie, która przez długi czas znaczyła początek deptaka z 2014 r. Marina Napruszkina razem z Pawłem Althamerem i grupą wolontariuszy z Białorusi i Polski zbudowała w 2013 r. prowizoryczny skwer nieopodal Kościoła Ewangelickiego. Także kurator tegorocznej edycji Andrei Dureika uczestniczył wcześniej w festiwalu. W 2011 r. prezentował swoją pracę Union Colour na fasadzie niewyremontowanego wtedy jeszcze Centrum Kultury.

Skip to content